środa, 8 maja 2013

Rozdział 5


Violetta
...mnie pocałował. Byłam taka szczęśliwa...
-Wszystko w porządku?-zapytał Leon.
-Tak-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Idziemy?
-Tak, chodźmy.
   I poszliśmy, byłam taka szczęśliwa.
-Już 16.00. Zaraz będą wyniki...
-I tak się dostaniesz, więc nie ma co się przejmować wynikami-powiedział Leon.
"On jest taki słodki"-pomyślałam.
   Kiedy byliśmy już w studio wyniki były już wywieszone...
-Chwila prawdy...-powiedziałam i spojrzałam na tablicę z wynikami.
-I co?-spytał Leon.
-Dostałam się!!! Dostałam!-krzyknęłam i przytuliłam się do Leona, wtedy zobaczyłam Tomasa, który podszedł do nas.
-Dostałem się. Teraz będę się tu uczył-powiedział.
-Gratuluję-powiedziałam.
-Leon!-zawołał Antonio-muszę z tobą porozmawiać.
-Zobaczymy się później-przytulił mnie i poszedł.
-Masz może ochotę się przejść?-spytał Tomas.
-Pewnie-poszliśmy i rozmawialiśmy.

   Po jakimś czasie przyszedł Leon i odprowadził mnie do domu.
-Violetto-zaczął Leon-czy ty czujesz coś do Tomasa?
-Niee...-powiedziałam, ale nie byłam tego taka pewna...
-On myśli, że jesteśmy parą... jesteś pewna, że nic do niego nie czujesz?
-Nie wiem... nic już nie wiem-widać było, że Leon nie był zadowolony z tej odpowiedzi...
-Przemyśl to, ale... Tomas może cię skrzywdzić... Na pewno nie czuje do ciebie tego, co ja...-pocałował mnie w policzek i poszedł.
 Ten pocałunek... Byłam taka szczęśliwa... Ale Tomas... Co z Tomasem? Zasnęłam.

Rano:

W pamiętniku:

   Znowu śnił mi się Leon... To był cudowny sen... do czasu, kiedy przyszedł Tomas. Tylko dlaczego Tomas był w moim śnie? Przecież jestem zakochana w Leonie? Prawda?

 W studio 21:

Nati
   Razem z Andresem mamy pomysł, jak dokuczyć Ludmile...
Ludmiła
-Ludmiła idzie!-powiedziałam, aby uświadomić tym nieudacznikom, że zbliża się gwiazda.
   Przechodziłam przez drzwi i nagle kubeł śmieci spadł mi na głowe. Fuuuj!
-Aaaaaaaaaa!!!-krzyknęłam, a wszyscy zaczęli się śmiać-Antonio! Zobacz, co mi zrobili!!
-Ludmiła, co się stało?-spytał Antonio
-Zastawili na mnie pułapkę! Oni chcą się mnie pozbyć, bo wiedzą, że jestem od nich lepsza!
-Kto to zrobił!? Proszę się natychmiast przyznać!-nikt nie odpowiadał-Dobrze... więc jak tylko się dowiemy kto to uczynił, osoba ta zostanie natychmiast wyrzucona ze szkoły.
-I co? Nic z tym nie zrobisz? Antonio!
-Póki nie mamy dowodów, mam związane ręce...-i poszedł.
-Co się tak gapicie!? Yyh!
   Poszłam się umyć i przebrać. Gdzie jest Nati!? Nigdy jej nie ma kiedy jest potrzebna! Kiedy doprowadziłam się do porządku przyszła Nati.
-No nareszcie!Gdzie ty byłaś!?-powiedziałam-Przynieś mi wodę!
-Nie!-zaprotestowała.
-Co!? Jak to nie!?
-Już nigdy nic ci nie przyniosę! Nie będziesz mnie wykorzystywała! Dość tego! Radź sobie sama...
-Co? Nati... A idź sobie! Nie potrzebuję cię!
   Poszłam spotkać się z Tomasem, który chciał ze mną porozmawiać. Jest taki przystojny! Poznałam go dwa dni temu. Tomi będzie chodził do studia. Bardzo się cieszę! On też chce zniszczyć Violettę.
-Cześć Tomii!-powiedziałam.
-Witaj piękna.
-Jak mają się sprawy z Violettą?-spytałam.
-Już niedługo będzie moja. Nie martw się-wtedy mnie pocałował.
Andres
Wszystko słyszałem... Ludmiła to jędza...



------------------------------------------------------------------------------------------------------


Oto rozdział 5
Jak Wam się podoba?
Piszcie w komentarzach, czy chcecie jeszcze dzisiaj rozdział 6.
Jeśli tak, to na 99% będzie jeszcze dzisiaj.


*Angelika*




7 komentarzy: