sobota, 25 maja 2013

Rozdział 18

Następnego dnia:

W Studio 21:

Violetta
   Jak tylko weszłam do studio, dziewczyny od razu do mnie podbiegły.
-Violu! Opowiadaj!-zaczęła Fran.
-O czym? 
-Jak się pogodziliście?-zapytała Cami.
-Normalnie...-powiedziałam.
-No powiedz nam!
-Po zajęciach pójdziemy do Resto i tam pogadamy, ok?
-Ok, Fran też nam musi opowiedzieć o swojej randce z Marco...-powiedziała Cami.
-Miałaś randkę? I nic mi nie powiedziałaś!? No wiesz...
-O, idzie romeo... My już pójdziemy, zobaczymy się później, paa-dziewczyny poszły a Leon przyszedł.
-Cześć-pocałował mnie w policzek-Tęskniłem...
-Cześć-uśmiechnęłam się do niego.
-Pójdziemy gdzieś po zajęciach?-zapytał.
-Po zajęciach umówiłam się z dziewczynami w Resto...-powiedziałam, a Leon westchnął.
-To o 17.00. Ok?
-Dobrze.
-Przyjdę po ciebie do Resto...
   Poszłam z Leonem na zajęcia, przez cały czas trzymał moją rękę... Fajnie było patrzeć na zdziwioną Ludmiłę... Jej plan nie wypalił.
   Poszłyśmy do RestoBandu. Wszystko im opowiedziałam, patrzyły z zaciekawieniem. Bardzo się cieszyły, że jestem szczęśliwa. Mam najlepsze przyjaciółki na świecie!
 -No Fran, teraz twoja kolej-powiedziałam
-To była najlepsza randka w moim życiu...-zaczęła Francesca-Marco zabrał mnie do takiego pięknego miejsca. Było wspaniale! Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się, śmialiśmy się... Oglądaliśmy gwiazdy...
-Byliście tam przez noc?-zapytała Cami.
-Tak...-Fran się uśmiechnęła i zarumieniła.
-Zrobiliście TO?-zapytała cicho Camila, a Francesca znów się uśmiechnęła i jeszcze bardziej zarumieniła-No nie mów...
-Cieszę się twoim szczęściem-powiedziałam i przytuliłyśmy się.
-Ja też chcę wam o czymś opowiedzieć...-powiedziała Cami.
-O czym? Mów!-powiedziała Fran.
-Kiedy was nie było w studio... Ja... i Carlos... My się całowaliśmy!-powiedziała uśmiechnięta
-To cudownie Cam!-powiedziałam.
   Cami opowiadała nam, jak to cudownie było spędzić cały dzień z Carlosem. Długo rozmawiałyśmy... Potem zobaczyłam Leona.
-Cześć-powiedział, usiadł koło mnie i pocałował mnie w policzek.
-Już 17.00?-zapytałam zdziwiona, po czym spojrzałam na zegarek. Była godzina 16.59.
-My już pójdziemy-powiedziała Fran-Do zobaczenia później Violu, cześć Leon.
   Pożegnały się i poszły.
-To, co robimy?-zapytałam i przytuliłam się do Leona.
-A co chcesz?
-Nie wiem... Może po prostu się przejdziemy...-zaproponowałam.
-Jak sobie życzysz.
   Poszliśmy. Usiedliśmy na naszej ławce i rozmawialiśmy.
-Kocham cię...-powiedział Leon po chwili.
-Wiem... Ja ciebie też-powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam, wtedy dostałam sms-a.
-Tata do mnie napisał... On nie ma co robić! Ciągle mnie tylko kontroluje!-zdenerwowałam się.
-Spokojnie... Twój tata się o ciebie troszczy.
-Dziękuję za taką troskę...-powiedziałam z sarkazmem-Napisał, żebym już wracała, bo jest późno, przecież nie ma jeszcze dziewiętnastej!
-Odprowadzę cię...
   Wstaliśmy i Leon odprowadził mnie do domu.
-Przyjdę jutro po ciebie-powiedział i pocałował mnie.
-Dobrze, do jutra.
Camila
   Tak bardzo się cieszę... Spotykam się z Carlosem. Jestem taka szczęśliwa! On mnie rozumie... Zaprosił mnie na tydzień do Madrytu, do jego rodziny... Nie mogę się doczekać, jak opowiem o tym dziewczynom! Pojutrze wyjeżdżamy! Trochę się denerwuję... W końcu poznam jego rodziców... Ciekawe, jak mnie przyjmą? Co, jak im się nie spodobam? Carlos mówi, żebym się nie przejmowała, ale co ja mogę? Chcę dobrze wypaść...
   Cieszę się, że wszystkie cztery jesteśmy szczęśliwe i mamy najlepszych chłopaków na świecie! Dostałam sms-a od Fran.
"Cami, mam problem... Możemy jutro pogadać? Fran"
Odpisałam jej.
"Jasne, nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze ;)"
   Ciekawe, co się stało...
Franscesca
   Jestem załamana... Pokłóciłam się z Marco... On dowiedział się, że byłam zakochana w Tomasie... i zrobił mi scenę zazdrości! Jak on może!? Przecież dobrze wie, że tylko on się liczy... Już dawno skończyłam z Tomasem.., bo dołączył do Ludmiły, jest teraz taki sam... 
   Napisałam sms-a do Violi i do Cami, że chcę pogadać. Mam nadzieję, że mi coś poradzą... Jest mi bardzo przykro, że Marco mi nie ufa...
Violetta
   Jak tylko weszłam, tata zaczął mnie wypytywać, gdzie byłam, co robiłam, z kim i czemu tak późno wracam.
-Byłam na spacerze z Leonem. Jest dopiero 19.00. Jak wracałam później to się nie czepiałeś! O co ci chodzi!?-pobiegłam do swojego pokoju.
   Powrócił dawny tata... Tylko dlaczego? Przecież już wszystko było dobrze... Tata zgodził się na mój związek z Leonem, nie kontrolował mnie, aż do teraz... Co się stało?
   Dostałam sms-a od Fran. Napisała, że ma problem i chce jutro pogadać... Odpisałam jej, żeby się nie przejmowała i że jutro wszystko nam opowie. Biedna Fran... Ciekawe, co się stało... Pewnie coś z Marco... A może Fran... jest w ciąży? Mój Boże... Nie, to na pewno nie to...
   Wciąż byłam zła na tatę, ale postanowiłam odpuścić. Może ma po prostu zły humor, przejdzie mu. Zjedliśmy kolację i poszłam do swojego pokoju. Przez jakiś czas rysowałam, a potem przebrałam się w piżamę, umyłam się i poszłam się położyć.

Następnego dnia:

Francesca
   W nocy nie zmrużyłam oka... Ciągle myślałam o Marco... Jestem już w studio i czekam na dziewczyny. Najpierw przyszła Cami z Carlosem, a chwilę później Viola z Leonem. Obie pocałowały chłopaków i powiedziały, że zobaczą się później. Potem podeszły do mnie.
-Hej Fran, co się stało? Czemu płaczesz?-przytuliły mnie.
   Opowiedziałam im o wszystkim... O tym, że Marco mi nie ufa itd.
-Fran, nie przejmuj się... Wszystko będzie dobrze-pocieszała mnie Viola. 
-Jest zazdrosny, a to dobry znak-powiedziała Cami.
-Porozmawiaj z nim.
-Tak, Viola ma rację. Musicie sobie wszystko wyjaśnić...
-Co tu wyjaśniać!? On mi po prostu nie ufa!?
-Nie, on cię kocha i dlatego jest zazdrosny...
-Dobra... Chodźmy na zajęcia-powiedziałam ocierając łzy.
   Poszłyśmy. W ogóle nie mogłam się skupić...
Violetta
   Biedna Fran... Bardzo to wszystko przeżywa... Ona go tak bardzo kocha! Na pewno wszystko się ułoży, wierzę w to! Chcę, żeby moja przyjaciółka była szczęśliwa.
-O czym tak myślisz?-zapytał Leon i pocałował mnie.
-O Fran... Pokłóciła się z Marco-powiedziałam zamyślona.
-Nie przejmuj się, na pewno się pogodzą, idziemy do Resto?
-Tak, chodźmy-złapałam go za rękę i poszliśmy.
   Byliśmy już przed RestoBand'em, kiedy zadzwonił telefon. To tata.
-Słucham?
-Violetta, natychmiast wracaj do domu! Gdzie ty jesteś, przecież skończyłaś już zajęcia?
-Tato! Jestem z Leonem. 
-Nie interesuje mnie to! Masz przyjść do domu! W tej chwili!
-Ale tato!
-Nie dyskutuj ze mną!
   Rozłączyłam się. 
-Co jest?-zapytał Leon.
-Mój tata... Znowu się mnie czepia! Od wczoraj znowu mnie kontroluje! Nie zniosę tego, każe mi wracać do domu...-powiedziałam zdenerwowana.
-Nie denerwuj się... Odprowadzę cię-Leon złapał mnie za rękę, ale mu się wyrwałam. 
-Jak możesz być taki spokojny!? Sama dojdę do domu...-powiedziałam i poszłam.
Leon
-Kochanie, poczekaj...-dogoniłem ją.
-Pójdę sama, ty też masz mnie za małą dziewczynkę!?
-Nie... Kochanie-uśmiechnąłem się.
-Bawi cię to!?
   Zdenerwowana poszła dalej. Przechodziła przez ulicę, kiedy nagle...


----------------------------------------------------------------------------------------------------------


Oto rozdział 18
Jak Wam się podoba?
Tylko ja wiem, co tam się stało!
Haha!
Wy dowiecie się dopiero jutro!



*Angelika*

5 komentarzy:

  1. Gdy nagle co?! Wypadek?! Rozdział świetny! German teraz zrozumie, że nie powinien jej tak kontrolować. A Viola aż tak się wkurzyła?... Ehhh... Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj kolejny bo się powieszę do rana! :**** Koffam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nagle nie no nie wytrzymam rozdział boski czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko proszę bez wypadków,bo takie wątki były już na wielu blogach. ; )
    Rozdział rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział boski
    ,, Kiedy nagle... została potrącona przez jakieś auto, które okaże się jej ojca ''

    OdpowiedzUsuń