środa, 31 lipca 2013

Rozdział 48


Violetta
   Po rozmowie z Leónem wróciłam do stołu.
-No to teraz wasza kolej. Opowiadajcie-powiedziała mama.
-Ok, no to zacznę od początku-zaczęłam-Po twojej "śmierci" tata wywiózł mnie do Madrytu. Miałam guwernantkę, która była okropna. Tata zabraniał mi śpiewać, bo uważał, że to niebezpieczne. Po dwunastu latach wróciliśmy do Buenos Aires. Tata zatrudnił nową guwernantkę, Angie, która później okazała się być moją ciocią.
-Co? Nie rozumiem... Jak to? Byłaś guwernantką Violi, a ona nie wiedziała, że jesteś moją siostrą?-mama zwróciła się do Angie.
-Wiedziałam, że gdy powiem mu, kim jestem znowu wyjedzie z Violettą na koniec świata, a ja nie będę mogła się z nią widywać, więc postanowiłam, że będę udawała guwernantkę-powiedziała ciocia.
-I Germán cię nie poznał? Przecież jesteśmy bliźniaczkami.
-O dziwo, nie... 
-Wtedy moje życie się zmieniło. Dzięki Angie, dostałam się do szkoły muzycznej Studio 21, tam poznałam przyjaciół i Leóna. Tata też się trochę zmienił...-opowiedziałam mamie całą historię z Ludmiłą oraz Leónem. Była zdziwiona, że tata tak podle postąpił i obiecała, że sobie z nim pogada. Potem poszłyśmy do mojego pokoju i wyjęłam z pamiętnika zdjęcia moich przyjaciół.
-To jest Francesca i Marco. 
-To Camila, również moja przyjaciółka. W tej chwili jest na wakacjach, ale wraca w przyszłym tygodniu.
-To jest Naty i Maxi. Również przyjaciele.
-To Braco. Jest z innego kraju, ale nie wiem skąd. Często mówi coś w swoim języku.














-To Andrés. Jest zabawny i często nie rozumie, co się dzieje wokół niego. Myśli, że kosmici istnieją...

-To Ludmiła. Tak wygląda teraz.











-No i jeszcze León, którego już znasz.



 -Masz wspaniałych przyjaciół, córeczko.
   Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i pośpiewałyśmy razem, a potem położyłam się do łóżka i otworzyłam pamiętnik.
   "Cudowny dzień! Mama wróciła! Okazało się, że żyje, tylko była porwana. Tyle lat jej nie widziałam... Jestem bardzo szczęśliwa. Pomogła mamie pani Silvia-mama Fran. Jaki ten świat mały! Teraz wszystko się ułożyło. Pojutrze León ma urodziny. On chyba myśli, że nie pamiętam... Teraz idę spać, bo jestem bardzo zmęczona tymi wrażeniami..."

Następnego dnia:

Francesca
   Rano, gdy wstałam, nadal nie mogłam uwierzyć, że mama przyjechała. Jak cudownie! Teraz już wiem, jak czuje się Violetta. Obie jesteśmy teraz bardzo szczęśliwe. Przez długi czas rozmawiałyśmy. Opowiedziałam jej wszystko, co działo się przez ostatnie 4 lata. O Violetcie, o Marco, o Naty i Ludmile. Mama uważa, że powinnam dać jej szansę, ale ja nie jestem do końca pewna...
   O 12.00 chciałam jechać do szpitala. O 11.40 ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam mojego chłopaka z lewą ręką w gipsie.
-Hej, właśnie miałam do ciebie jechać-powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam, na co on jęknął z bólu-Przepraszam... Wejdź. To jest moja mama-powiedziałam i wskazałam na mamę, która siedziała przy stole i czytała gazetę-Wczoraj wróciła do Buenos Aires.
-Dzień dobry. Miło mi panią poznać-powiedział i podał mamie rękę.
-Mnie również. Ty jesteś Marco?-zapytała.
-Tak.
-Francesca zdążyła mi już o tobie dużo opowiedzieć-uśmiechnęła się, a ja zgromiłam ją wzrokiem-No co? Mówię prawdę...
-Mamo... Czytaj gazetę-powiedziałam-My pójdziemy na górę.
-Twoja mama jest bardzo miła-powiedział Marco, gdy byliśmy już u mnie w pokoju.
-Tak... Teraz opowiadaj.
-Oj Fran...
-Obiecałeś!-powiedziałam, a Marco wywrócił oczami.
-No dobra-powiedział-Ale obiecaj, że nikomu o tym nie powiesz. Nikomu!
-Dobrze. Mów.
-Chodzi o to, że...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto rozdział 48
Jak Wam się podoba?
Musicie poczekać na wypowiedź Marco!
Nie ma Leonetty, ale obiecuję,
że nadrobię w kolejnym rozdziale ;)
Zbliża się 50 rozdział.
Jak ten czas szybko leci!


*Angelika*

16 komentarzy:

  1. Super, rozdział. Zazdroszczę talentu, i fajnego bloga. Zapraszam do mnie http://leonivioletta.blogspot.com
    P.S. Pierwsza!

    OdpowiedzUsuń
  2. polecam bloga http://przygodavioletty.blogspot.com/ rozdzaił zarąbisty

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :)
    Nie mogę się doczekać, co powie Marco :)
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. NOOOO !! jak ty możesz w takim momencie... :D
    Rozdział świetny nie moge sie doczekać następnego :p
    <3 ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  5. GENIALNY! Tak jak wszystkie! Chcę wiedzieć co powie Marco;) Czekam na następny rozdział! Oby był szybko;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo ♥
    Zapraszam do mnie storyofvilu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko. Kiedy następny rozdział? Więcej Leonetty !

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuper rozdział! (Poprzednie też, bo chyba nie komentowałam). Czekam na następny rozdział! I wypowiedź Marco'a.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ;)
    czekam na next i chcę więcej Leonetty

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny, ale jak mogłaś przerwać w takim momencie?? ;P
    Fajnie, że mama Violi żyje ;) Jestem ciekawa jak zareaguje German jak ją zobaczy ;D
    Czekam na next i na to co powie Marco :*

    OdpowiedzUsuń
  11. nawet fajny ale znam leprze

    OdpowiedzUsuń
  12. Musiałaś skończyć w takim momencie ?! Jesteś okropna . Nie no żartuję .
    Wpadnij do mnie , bo dopiero zaczynam i zależy mi czy jest sens dalej pisać .
    http://leoniettaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny rozdziałik
    Ile my mieliśmy czekać ??
    U mnie next jakby co the-real-love-of-leonetta.blogspot.com przez to nie miałam czasu wcześniej przeczytać kochana ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham twojego bloga .
    wejdziesz:
    http://modezrobiesama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń