Violetta
Kiedy Angie i Pablo wrócili do szpitala, Leon odwiózł mnie do domu. Weszliśmy do środka. Tata siedział przy stole.
-I co z babcią?-zapytał.
-Ooo, widzę, że już wiesz...
-Tak, Angie mi powiedziała, i jak się czuje babcia?-zapytał ponownie.
-Lepiej.
-Siadajcie do stołu. Już podaję kolację!-krzyknęła Olga z kuchni.
-My zjemy u mnie-powiedziałam, ale Leon spojrzał na mnie miną mówiącą: "Nie możesz przez cały czas unikać ojca"-Dobrze...
-Też cię kocham-powiedział Leon tak cicho, żeby tata nie usłyszał i cmoknął mnie w policzek.
Usiedliśmy do stołu. Starałam się robić wszystko, żeby atmosfera nie była tak napięta, ale niestety z tatą tak się nie da. Przynajmniej próbowałam...
German
-Leon jest już późno, może zostaniesz na noc? Lepiej, żebyś nie wracał tak późno do domu...-powiedziałem, a Leona i moją córkę zamurowało.
-Dobrze...-powiedział Leon po chwili ciszy.
-W takim razie, Olgo! Przygotuj pokój gościnny dla Leona.
-Już idę, proszę pana-powiedziała gospodyni i poszła.
Wszyscy byli najwyraźniej zdziwieni moją reakcją, nikt nie wiedział, że zrobiłem to tylko po to, żeby obserwować chłopaka mojej córki... Jeśli w jakikolwiek sposób zbliży się do Violetty, to nie ręczę za siebie...
Leon
Wow! Jestem bardzo zdziwiony propozycją p. Castillo, ale jednocześnie cieszyłem się, że nie muszę się rozstawać z Violettą. Zadzwoniłem do rodziców, żeby ich poinformować. Zgodzili się.
Violetta
Tata zaproponował Leonowi nocowanie u nas? Dziwne... Ale ja się bardzo cieszę, że nie będę musiała się z nim rozstawać. Poszliśmy do mojego pokoju.
-Nie zdziwiło cię zachowanie taty?-zapytałam.
-Zdziwiło i to bardzo, ale się cieszę-powiedział i pocałował mnie.
-Ja też się cieszę. Leon...-usiadłam na łóżku, a on usiadł koło mnie.
-Co się stało? -zapytał.
-Słyszałam, jak rozmawiałeś z moją babcią... Czy ona umrze?-zapytałam a po policzku spłynęła mi łza.
-Nie, oczywiście, że nie... Wszystko będzie dobrze, nie martw się... Wiesz, ile ludzi po zawale żyje normalnie?-pocieszał mnie Leon.
-No tak, ale to już drugi zawał... Leon, ja nie chcę, żeby babcia umarła-powiedziałam i rozpłakałam się.
-Nie płacz...-mocno mnie przytulił-Twoja babcia niedługo wyjdzie ze szpitala i wszystko będzie, jak dawniej.
Francesca
Nadal jestem bardzo zła, zawiedziona i smutna... Nie wiem, co mam myśleć... W głowie mam same najgorsze scenariusze tej historii. Dlaczego ten pięknie zapowiadający się tydzień zamienia się w piekło? Dlaczego Marco nie może być tym, za kogo go uważałam, tylko musi być draniem... Dlaczego ja go wciąż kocham? Dlaczego to mnie właśnie spotyka? Dlaczego...
Marco
Francesca jest smutna i nadal nie chce ze mną rozmawiać... Nie wiem już, co mam robić... Spróbuję jeszcze raz z nią porozmawiać, może pozwoli mi wszystko wytłumaczyć... Otworzyłem drzwi i po cichu wszedłem do środka... Fran siedziała na kanapie, usiadłem koło niej.
-Fran...-zacząłem-To nie tak, jak myślisz... Pozwól mi wyjaśnić...
-Nie-powiedziała oschle-Idź sobie.
-Jest 22.00, chyba nie będziesz mi kazała spać na dworze.
-Nie, ale jest tylko jedno łóżko, więc śpisz na kanapie-powiedziała i rzuciła mi poduszką w twarz. Rzeczywiście jest tylko jedno łóżko... Miałem nadzieję, że będziemy w nim razem tak, jak ostatnio, ale rozumiem, że po tym wszystkim Fran chce, żebym spał na kanapie.
-Dobrze, ale pozwól mi to wyjaśnić...-próbowałem coś powiedzieć, ale Francesca nie chciała mnie słuchać. Poszła do łazienki się umyć i przebrać w piżamę. Kiedy wyszła spróbowałem ponownie. Niestety... bez skutków. Poszedłem do łazienki, a kiedy wyszedłem Fran już spała. Sam położyłem się na kanapie, przykryłem kocem i zasnąłem.
Natalia
Byłam zła na Andresa. Wróciłam do domu. Maxi czekał na mnie w salonie. Zupełnie zapomniałam, że mieliśmy się spotkać...
-Maxi, przepraszam cię. Zapomniałam-powiedziała łapiąc się za głowę i usiadłam na kanapie koło mojego chłopaka.
-W porządku, coś się stało? Jesteś smutna?-zapytał z troską.
-Raczej wkurzona.
-Andres?
-On jest nienormalny... Głupi, jak but i nic nie rozumie-opowiedziałam Maxiemu o tym, że byłam u Andresa i bardzo mnie zdenerwował. Maxi próbował mnie pocieszać, ale widać było, że sam najchętniej by mu przyłożył...
-Maxi, przepraszam cię. Zapomniałam-powiedziała łapiąc się za głowę i usiadłam na kanapie koło mojego chłopaka.
-W porządku, coś się stało? Jesteś smutna?-zapytał z troską.
-Raczej wkurzona.
-Andres?
-On jest nienormalny... Głupi, jak but i nic nie rozumie-opowiedziałam Maxiemu o tym, że byłam u Andresa i bardzo mnie zdenerwował. Maxi próbował mnie pocieszać, ale widać było, że sam najchętniej by mu przyłożył...
Violetta
Siedzieliśmy z Leonem w moim pokoju, kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi. To była Angie.
-German chce obejrzeć z wami jakiś film-powiedziała.
-Co?-zdziwiłam się-Tata jest dzisiaj zbyt miły...
-Może chce się z tobą pogodzić... Chodźcie na dół-powiedziała i wyszła z pokoju.
-On coś knuje...
-Nie, twój tata chce po prostu spędzić z tobą trochę czasu-powiedział Leon.
-Dobra, chodźmy już-złapałam Leona za rękę i zeszliśmy do salonu.
-Co chcecie obejrzeć? Może jakiś horror-zaproponował tata.
-Może być-odpowiedziałam. Tata włączył film, a my usiedliśmy na kanapie.
-Zaraz wrócę-powiedział i poszedł do gabinetu.
Tata wrócił po 5 min. i specjalnie usiadł między mną a Leonem. Nie mógł usiąść koło Angie!?
-Tato, nie wygłupiaj się-wstałam i usiadłam między tatą, a moim chłopakiem. Siedzieliśmy i oglądaliśmy horror. Tata ciągle nas obserwował. Film był naprawdę straszny, ale Leon trzymał mnie za rękę, więc się nie bałam. Po filmie poszłam do łazienki, a potem do swojego pokoju. Czekałam na Leona, bo obiecał, że przyjdzie dać mi całusa.
-Co chcecie obejrzeć? Może jakiś horror-zaproponował tata.
-Może być-odpowiedziałam. Tata włączył film, a my usiedliśmy na kanapie.
-Zaraz wrócę-powiedział i poszedł do gabinetu.
Tata wrócił po 5 min. i specjalnie usiadł między mną a Leonem. Nie mógł usiąść koło Angie!?
-Tato, nie wygłupiaj się-wstałam i usiadłam między tatą, a moim chłopakiem. Siedzieliśmy i oglądaliśmy horror. Tata ciągle nas obserwował. Film był naprawdę straszny, ale Leon trzymał mnie za rękę, więc się nie bałam. Po filmie poszłam do łazienki, a potem do swojego pokoju. Czekałam na Leona, bo obiecał, że przyjdzie dać mi całusa.
Leon
Przed pójściem do spania poszedłem do Violetty, żeby powiedzieć jej dobranoc. Wszedłem do jej pokoju, a ona leżała w łóżku. Jeszcze nie spała, uśmiechnęła się na mój widok. Podszedłem do niej, pocałowałem ją w policzek, a ona się podniosła i pokazała, że chce abym ją pocałował w usta. Ja z chęcią usiadłem koło niej i delikatnie ją pocałowałem.
-Dobranoc-powiedziałem.
-Dobranoc-odpowiedziała cicho, a ja wyszedłem z jej pokoju. Gdy zamknąłem drzwi i chciałem już iść spać, na drodze stanął mi pan Castillo.
-Co robiłeś w pokoju Violetty?-zapytał.
-Poszedłem powiedzieć dobranoc-odpowiedziałem, wtedy przyszła Angie i mnie uratowała.
-German zostaw go w spokoju... Chodź już-pociągnęła go za rękę-Dobranoc Leon.
-Dobranoc-odpowiedziałem i poszedłem spać.
W nocy obudziły mnie krzyki.
-Aaaa!!!-to była Violetta...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto rozdział 40
Wiem, jestem wredna kończę w takim momencie...
Jak będzie ponad 20 komentarzy, a ja będę miała ochotę
być miła, to wstawię następny rozdział.
A jak nie, to poczekacie sobie trochę, bo wyjeżdżam :)
Wracam w niedzielę.
Tak swoją drogą to już 40 rozdział...
Jak to szybko zleciało...
Jak będzie ponad 20 komentarzy, a ja będę miała ochotę
być miła, to wstawię następny rozdział.
A jak nie, to poczekacie sobie trochę, bo wyjeżdżam :)
Wracam w niedzielę.
Tak swoją drogą to już 40 rozdział...
Jak to szybko zleciało...
*Angelika*
Super fajne
OdpowiedzUsuńSuper rozdziałek ;D
OdpowiedzUsuńSzybko poszło, już 40! ^^
Czekam na nexta. ;)
Zapraszam do mnie: violetta-i-leon.blogspot.com
Mnie zastanawia, czemu Viola krzyczała.
OdpowiedzUsuńO... Chyba wiem! Zły sen przez ten horror, albo ktoś wszedł do jej pokoju i jej nożem groził.
Za dużo kryminałów, ale wszystko jest możliwe.
Czekam na next.
Zuza
I zapraszam na new bloga: www.leonetta-tequiero.blogspot.com
Usuńalbo z łóżka spadła xDDD
UsuńSuper!Czekam na next. Miłego wyjazdu życzę i zapraszam do mnie;)
OdpowiedzUsuńSupcio ^^ Chcę się dowiedzieć co się stało Violi ;c Miłego wyjazdu c;
OdpowiedzUsuńHhhaa German xd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
Pewnie Vilu ma koszmary... Tak czuję.
Leoś *.*
Weruu♥
Super ciekawe co się stało
OdpowiedzUsuńCo się stało?
OdpowiedzUsuńMoże Vilu ma koszmary?
Ja chcę wiedzieć, teraz! ;)
German jak zwykle... Szkoda słów na niego, hehe. ;D
Leoś jak zawsze słodki ;D
Czekam na nn. ;)
Besos,
Alex Verdas ;*
JA NIE MG! Co chwile przestawałam czytać jak oglądali horror, bo nie mogłam opanować śmiechu ! XD
OdpowiedzUsuńTo na pewno koszmar.
German nie pozwala się przytulać? No ja nie rozumiem...
Leoś chce buzi, a German jak zwykle natrętny. (Patrz na poprzednia linijkę.)
Czekam na następny :>
Weny,
Tiny Castillo
Super rozdział, ale nie rozumiem jak mogłaś skończyć w takim momencie. Nie rób nam tego i dodaj rozdzialik :)
OdpowiedzUsuńSuper zapraszam do mnie jest już 1 rozdział:) http://tylkoleonetta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!
OdpowiedzUsuńCo się stało Violi?
Może ktoś ją porwał?
Czekam na next, bądź miła i daj dzisiaj!
Daj nam rozdzialik przed wyjazdem
OdpowiedzUsuńPlooseę
Jak moglas?! ;-)
OdpowiedzUsuńSuuper <3
OdpowiedzUsuńDodaj dziś proszę !!
Miśqa :*
Wredny german
OdpowiedzUsuńBooski <3
OdpowiedzUsuńPlisss dodaj dzisiaj next :)
Świetny ! Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńEkstra rozdzial
OdpowiedzUsuńProsze dostaja rozdzial przed wyjazdem
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię! Jeśli Ci się uda to dodasz przed wyjazdem? A jeśli już pojechałaś to sama to powiem: GŁUPIA JESTEŚ VIELET! :) Rozdział boski! I zdrowia babci Violki! Odpoczynku porządnego i weny worków. Tym razem dedykacja mojego poemiku dla Ciebie. :-D Ahhh... "Leon może zostaniesz u nas na noc?". G.E.N.I.A.L.N.E! Zastanawiam się. On to zrobił z czystej dobroci czy chciał wiedzieć co porabiają gdy on nie patrzy... hm... Germuś? Angie-bohaterka! LOFFCIAM TWOJĄ PLAYLISTĘ!
OdpowiedzUsuń"Tanto tiento camminando junto a ti."
"Siento lo que soy y no voy a parar"
"Entre Dos Mundos"
"Habla Si Puedes grita que sientes dime a quien quieres y te hace feliz"
"Oh, se lo que se lo se. E nunca mas, regrazza a la dolor. Oh oh oh oh. Si nada puedo ver ensename..."
"Podemos pintar colores al alma podemos gritar y eeeeee! :)"
"... suenos de colores. no hay mejores ni peores.solo amor, amor, amor. y mil opciones. de ser mejor..."
"mientras algo. me habla de ti. mientras algo. crecie en mi. ahora se que la tierra a mi soledad. ahora se que vivir es sonar."
"otra vezz....... tu puedes... otra vezz....... si quieres. lo se. y le sa lo si lo se lo sientes.... no puedes valar. si te amoras tiene larita..."
"voy por ti, voy por ti!!!" :)
Napisałam momenty które zawsze śpiewam z nimi. i sory jeśli źle napisałam. nie jestem specjalistka od hiszpańskiego.
PS: mówisz masz. oto 20 komentarz! :)
Saludos! Vielet <3
http://tylkoleonetta.blogspot.com/ prosze czytajcie mam już 2 rodział . A co do twojego extra
OdpowiedzUsuńW takim momencie !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkidy NEXT
Proszę , uważnie przeczytaj ten list to nie są żarty ! Ten list przeszedł już Polskę ,aż 200 razy . Ludzie którzy nie przeczytali listu a dostali lub przerwali spotkało wielkie nie szczęście . Chcesz dowodu ? Maria Maibal nie przeczytała listu została pozbawiona życia chociaż była niewinna. Janek Sztoch przerwał czytanie listu w ciągu czterech dni zmarł na dotąd niewyjaśnioną chorobę ! Starczy dowodów -teraz wczytaj się w list- . Dawno temu żyła rodzina mająca kupę kasy ! Pewnego dnia ojciec dostał wiadomość o nowej pracy w Malborku.Pomyślnie wyprowadzili się z Polski do obcego miasta.Po wynajęciu mieszkania matka coś podejrzewała ,ponieważ dostali dom za free.A właściciel zmarł na zawał serca chociaż na nic nie był chory sąsiedzi mówili ,że ten dom straszy ! Na noc rodzice ucałowali dzieci na dobranoc.Matka wstała rano powitać dzieci w nowym domu . Odkryła pościel ,a w niej same prochy i list ,,Ha ha ha … Było tu nie mieszkać zły pech ,Duch” mamo ratuj ! ” .Już 20 lat dzieci nadal są szukane przez najlepszych detektywów.Rodzice po tej sytuacji wyprowadzili się do Polski zmarli na sen ,w którym śniły im się ich dzieci i duch zarzynające ich małe główki.
OdpowiedzUsuńMasz 24godz na rozesłanie twego do 5 osób inaczej pech przejdzie na ciebie kto wie może to też będzie twoja historia (ale żebyś nie miał/miała pecha roześlij to do tych osób błagam ! )?
Wysłałam do do ciebie ponieważ każdy powinien mieć chociaż odrobinę szczęścia
Proszę , uważnie przeczytaj ten list to nie są żarty ! Ten list przeszedł już Polskę ,aż 200 razy . Ludzie którzy nie przeczytali listu a dostali lub przerwali spotkało wielkie nie szczęście . Chcesz dowodu ? Maria Maibal nie przeczytała listu została pozbawiona życia chociaż była niewinna. Janek Sztoch przerwał czytanie listu w ciągu czterech dni zmarł na dotąd niewyjaśnioną chorobę ! Starczy dowodów -teraz wczytaj się w list- . Dawno temu żyła rodzina mająca kupę kasy ! Pewnego dnia ojciec dostał wiadomość o nowej pracy w Malborku.Pomyślnie wyprowadzili się z Polski do obcego miasta.Po wynajęciu mieszkania matka coś podejrzewała ,ponieważ dostali dom za free.A właściciel zmarł na zawał serca chociaż na nic nie był chory sąsiedzi mówili ,że ten dom straszy ! Na noc rodzice ucałowali dzieci na dobranoc.Matka wstała rano powitać dzieci w nowym domu . Odkryła pościel ,a w niej same prochy i list ,,Ha ha ha … Było tu nie mieszkać zły pech ,Duch” mamo ratuj ! ” .Już 20 lat dzieci nadal są szukane przez najlepszych detektywów.Rodzice po tej sytuacji wyprowadzili się do Polski zmarli na sen ,w którym śniły im się ich dzieci i duch zarzynające ich małe główki.
OdpowiedzUsuńMasz 24godz na rozesłanie twego do 5 osób inaczej pech przejdzie na ciebie kto wie może to też będzie twoja historia (ale żebyś nie miał/miała pecha roześlij to do tych osób błagam ! )?
Wysłałam do do ciebie ponieważ każdy powinien mieć chociaż odrobinę szczęścia