poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 45


Violetta
   Uśmiechnięty León wszedł do mojego pokoju i usiadł koło mnie.
-Mówiłaś Fran o ojcu?-zapytał nadal uśmiechnięty.
-Nie, nie chciałam psuć jej wyjazdu... Jest taka szczęśliwa, ale na początku pokłóciła się z Marco o jakąś Lucianę... To podobno jego była... Ale już się pogodzili i miło spędzają czas.
-Aha...-powiedział tylko, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.
-León?
-Hmm?
-Co ty taki szczęśliwy jesteś?-zapytałam podejrzliwie.
-Kocham Cię po prostu...-powiedział i pogłaskał mnie po policzku.
-I?-dopytywałam.
-No co? Już nie mogę być szczęśliwy tylko z twojego powodu?-zapytał wstając.
-Możesz.., ale ja myślę, że jest coś jeszcze...
-Rozmawiałem z twoim tatą-powiedział spokojnie.
-Boże... I co?
-Powiedział, że jeśli będziesz szczęśliwa, to możemy być razem.
-Nie wierzę... Naprawdę!?
-Tak, naprawdę!-po tych słowach Leóna, pisnęłam z zachwytu i rzuciłam mu się na szyję, a on kręcił się mocno mnie trzymając.

2 tygodnie później:

   Jestem bardzo szczęśliwa! Wszystko się ułożyło! Tata, choć obserwuje Leóna i ma do niego mieszane uczucia, stara się. Jesteśmy z Leónem szczęśliwi, teraz już nikt nam nie przeszkadza! Francesca i Marco wrócili i też są szczęśliwi, to samo Naty i Maxi. Angie i Pablo spędzają ze sobą dużo czasu. Babcia już dawno wyszła ze szpitala, a ja pilnuję, żeby o siebie dbała. Wszystko jest idealne! No... prawie idealne... Fran nie może zapomnieć o tym wszystkim, co zrobiła Ludmiła... A gdy powiedziałyśmy o tym Cami, ta również nie była szczęśliwa z tego powodu... Tylko Naty pogodziła się z Ludmiłą, ale nie są najlepszymi przyjaciółkami... Camila na swoim wyjeździe jest bardzo szczęśliwa, nic więcej nie wiemy, bo ona nie chce nam powiedzieć... Umówiłyśmy się, że jak wróci, to urządzimy Babski Wieczór i wszystko obgadamy.
   Został już tylko miesiąc do końca wakacji i wracamy do szkoły! Czas tak szybko leci... Cieszę się, że wrócimy do Studia, bo kocham tą szkołę, ale chcę się jeszcze trochę nacieszyć wakacjami.
   Pojutrze León ma urodziny! On nic o tym nawet nie wspomina, chyba chce sprawdzić, czy pamiętam albo sam zapomniał... Nie ważne... Ja będę udawała, że o niczym nie wiem, że nie pamiętam.. Dzisiaj León przyjdzie po mnie i mamy iść na spacer.
"-Właśnie! León będzie tu za pół godziny, a ja nie jestem gotowa!"-pomyślałam.
   Szybko poszłam do łazienki się przygotować. Na szczęście, zdążyłam w samą porę! Zeszłam na dół i zobaczyłam babcię otwierającą drzwi.
-Dzień dobry, León.
-Dzień dobry, jak się pani czuję?-zapytał León wchodząc do salonu.
-Bardzo dobrze. Dziękuję-uśmiechnęła się Angelika i wróciła do kuchni. Razem z Olgą pichcą ciasto. Mniamm.
-Cześć kochanie-powiedział i pocałował mnie w policzek.
-Cześć, idziemy?-zapytałam.
   León złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu. Spacerowaliśmy trzymając się za rękę i rozmawialiśmy o tym, jaki to León jest cudowny.
-Jesteś niemożliwy!
-O co ci chodzi? Przecież mówię prawdę! Jestem cudowny, inaczej byś mnie nie kochała-powiedział pewnym siebie głosem, a ja przytuliłam się do niego.
   Doszliśmy do miejsca, w którym prawie się pocałowaliśmy. Usiedliśmy na tej samej ławce. Siedzieliśmy, a ja opierałam głowę na jego ramieniu.
Francesca
   Przed chwilą dostałam sms-a od Cami.
Hej. Wracam za 2 tygodnie. Wszystko Wam opowiem. Jestem szczęśliwa! ;D 



Cami

   Cieszę się. Bardzo się za nią stęskniłam, zresztą tak, jak my wszyscy. Moja przyjaciółka wróci odmieniona i znów będzie się uśmiechać.
   Ja również jestem szczęśliwa. Już zapomniałam o incydencie z tą... dziewczyną. Ona się później już nie odzywała, więc nie mam się o co martwić.Teraz czekam na Marco. Zaprosił mnie dzisiaj na radkę. Nie mogę się doczekać. Będzie tu za 15 min. Jestem już gotowa, więc pozostało mi tylko czekać... 

Pół godziny później:

   Co jest!? Marco nigdy się nie spóźnia... Nie wiem, co się dzieje... Próbuję się do niego dodzwonić, ale nie odbiera... Coś musiało się stać! W głowie mam już najgorsze scenariusze. Między innymi Lucianę... Może do siebie wrócili... Nie! Nie mogę tak myśleć! Przecież Marco mnie kocha... 
   Poczekam jeszcze chwilę i będę próbowała się do niego dodzwonić, a jak to nic nie da pójdę do niego do domu zapytać, co się stało...
León
   Siedzieliśmy na ławce i rozmawialiśmy o tym, jaki jestem idealny...
-Jestem przystojny, zabawny, mądry, inteligentny, cudowny...-mówiłem, a Violetta się śmiała.
-Po prostu ideał!
-No właśnie! Cieszę się, że to widzisz...-powiedziałem, a Viola przytuliła się do mnie. Chciałem coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyłem.
-Cśś... Słuchaj. Słyszysz?-zapytała cicho.
-Co?-szepnąłem-Nie słyszę niczego oprócz ptaków.
-No właśnie o to mi chodzi. Słuchaj, jak pięknie śpiewają...
-Nie tak ładnie, jak ty-powiedziałem, a ona się uśmiechnęła i ponownie oparła głowę na moim ramieniu. Siedzieliśmy tak przez chwilę. Nic nie mówiliśmy, tylko słuchaliśmy śpiewu ptaków.
-León?-po jakimś czasie Violetta mocniej ścisnęła moją dłoń i wyprostowała się. Trochę się zmartwiłem, bo gdy to mówiła, głos jej drżał. 
Violetta
-Co się stało?-zapytał troskliwie León. Po moim policzku popłynęła łza... Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto rozdział 45
Jak Wam się podoba?


*Angelika*

14 komentarzy:

  1. co się stanie ? ;ccc błagam kiedy next ;<<<

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj nexta,bo oszaleje xD. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. napisz dzisiaj kolejny proszę!!! juz sie doczekać nie moge=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już napisany kolejny rozdział, więc mogę dodać, jeśli ktoś jeszcze będzie chciał ;)
      Bądźcie grzeczni i komentujcie, to dodam jeszcze dzisiaj ;))

      Usuń
  4. Świetny rozdział :) Nie mogę doczekać się następnego... *.*
    Co zobaczyła Viola???!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo... Już jestem ciekawa.
    Dałaś taki koniec, że nie wytrzymam.
    Daj szybko next.
    Zapraszam do mnie:
    leonetta-tequiero.blogspot.com
    violetta-innahistoria.blogspot.com
    Zuza

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa co dalej czekam na

    OdpowiedzUsuń
  7. Napusz dziś. I didaj odrazy. Piszesz fajnie, ale wolę z całego serca Caxi.

    OdpowiedzUsuń
  8. dodaj dzisiaj, bo aż mi serce zaczęło mocnej bić i nie wytrzymam zaraz ;_;

    OdpowiedzUsuń
  9. CO ona zobaczyła?
    Coś z Marco? ;>
    Pisz następny, bo nie wytrzymam!
    Swietny rozdział :))
    Pozdrawiam,
    CarmenE

    OdpowiedzUsuń
  10. Też jestem ciekawa. Daj dziś next. Kinga :)

    OdpowiedzUsuń