niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 26


Angie
   Mam dzisiaj wizytę u ginekologa... Nie mówiłam nic Germanowi, bo nie chcę, żeby się martwił... Jest już 13.00! Muszę się pośpieszyć! Za godzinę mam wizytę...
Violetta
   Jestem bardzo szczęśliwa! Leon odzyskał pamięć, za półtorej miesiąca będzie występ, a potem wakacje! Ludmile nie udało się rozdzielić Leonetty, jak mówi Fran. Wszystko się układa! Usłyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe, kto to. Ja z nikim się nie umawiałam... Chciałam otworzyć, ale Olga mnie uprzedziła.
-Violetta, to tylko twój Romeo-powiedziała uśmiechnięta, odwróciła się w stronę kuchni, a do salonu wszedł Leon.
-Tylko? Chyba aż!-oburzył się, a ja się zaśmiałam.
-Przepraszam cię Leon-powiedziała Olga-ale bywasz tu tak często, że jestem już przyzwyczajona do twojej obecności... Gdybyś przyszedł z bukietem kwiatów, to bym powiedziała, że przyszedł AŻ ROMEO, a tak to przyszedł tylko Leon...-Olgita wróciła do kuchni.
-Nie mam kwiatów, ale mam propozycję... 
-Tak? Jaką?-zapytałam i razem z Leonem usiedliśmy na kanapie.

-Miałabyś ochotę spędzić dzień z najprzystojniejszym facetem pod słońcem?-zapytał uśmiechnięty.
-Miałabym, ale.. ja nie znam takiego faceta...
-Nie znasz? Jesteś pewna? Popatrz na mnie...-spojrzałam mu prosto w oczy.
-Nikogo takiego nie widzę...-powiedziałam po chwili.
-Podpowiem ci... Ten najprzystojniejszy facet pod słońcem znajduje się teraz w twoim domu, siedzi koło ciebie, trzyma cię za rękę i kocha cię najbardziej na świecie. Wiesz już?
-Nie... Tu jesteś tylko ty... Gdzie ten przystojniak?-zapytałam, wiedziałam, że się zdenerwuje.
-Wiesz co? Jak nie chcesz, to pójdę sam...-powiedział kierując się do wyjścia.
-Poczekaj-złapałam go za rękę-Żartowałam przecież... To gdzie idziemy?-przytuliłam się mocno do Leona.
-Teraz to ja nie wiem czy chcę iść gdzieś z tobą...
-Na pewno nie chcesz?-zapytałam i pocałowałam Leona
-Musisz mnie przekonać...-powiedział, a ja znowu go pocałowałam.
-Już?
-Jeszcze nie jestem do końca pewien...
-To spadaj!-powiedziałam i usiadłam z powrotem na kanapie i udałam obrażoną.
   Po chwili zobaczyłam, że Olga przygląda się nam, jedząc popcorn... 
-Powinniście wystąpić w komedii...-zaproponowała, a my zaczęliśmy się śmiać.
-To co? Idziemy?-zapytałam, gdy już opanowałam śmiech.
-Czyli jednak chcesz iść?
-Oczywiście, że tak!
-No to chodźmy!
   Wzięłam torebkę i poszliśmy.
Angie
-Dzień dobry-powiedziałam, gdy weszłam.
-Dzień dobry, co panią do mnie sprowadza-powiedziała kobieta. Była to ładna brunetka. Wyglądała na miłą.
-Martwię się, bo od 4 miesięcy jestem w ciąży, a tylko na początku miałam mdłości. Potem nie miałam żadnych objawów...
-Dobrze. Zbadam panią i zobaczymy co się dzieje. Proszę się nie martwić.
Ludmiła
   Mój plan nie wypalił... Akurat teraz Leon odzyskał pamięć!? Teraz!? Miałam szansę, żeby ich zniszczyć, ale Leon musiał sobie wszystko przypomnieć! Muszę wymyślić coś nowego... Violetta musi zapłacić za to, co mi zrobiła... Musi!
Violetta
-Gdzie idziemy?-zapytałam.
-Na piknik-odpowiedział Leon.
-Na piknik? Cudownie! Uwielbiam pikniki!-rzuciłam mu się na szyję.
-Wiem kochanie.
   Po 5 minutach byliśmy już na miejscu. 
-Jak tu pięknie...                                                                                                     
   Usiedliśmy na trawie pełnej kwiatów, Leon zerwał jednego i dał mi go.
-Dziękuję-powiedziałam i pocałowałam go-Mam nadzieję, że wiesz, jak stąd wrócić do domu...
-Oczywiście! Za kogo ty mnie masz?
-Za Leona...
-Co ty sugerujesz?
-Ja? Ależ nic-uśmiechnęłam się
-Ja w przeciwieństwie do ciebie nigdy się nie gubię...
-Czy ty coś sugerujesz?-spytałam.
-To, że ty kochanie kompletnie nie masz orientacji w terenie, nie znaczy, że ja jestem taki sam...
-Lubisz mnie denerwować, co nie?
-Kocham cię, kocham cię, kocham cię.... denerwować-powiedział.
-Ach tak... Żegnaj Leon, ja wracam do domu-powiedziałam wstając, a Leon pociągnął mnie za rękę tak, że usiadłam mu na kolanach.
-Przecież nie wiesz jak stąd trafić do domu...-powiedział i pocałował mnie-Bardzo cię kocham.
-Ja ciebie też-powiedziałam i przytuliłam się do Leona.                  
German
   Nie widziałem dzisiaj Angie... Martwię się, Olga powiedziała, że wyszła, ale nie wie gdzie... Angie zawsze mówi, gdzie idzie... Nie powinna się przemęczać, w końcu jest w ciąży...
   Po 10 min. zapłakana Angie weszła do mnie do gabinetu.
-Angie? Martwiłem się... Gdzie byłaś? Czemu płaczesz?-przytuliłem ją.          
-German ja...-próbowała coś powiedzieć.
-Co się stało?
-Nie jestem w ciąży...-Angie wybuchnęła płaczem.
-Co!? Jak to?-zapytałem zdziwiony i mocno przytuliłem Angie.
-Byłam u ginekologa... Ona mi powiedziała, że nigdy nie byłam w ciąży, że lekarz, który to stwierdził musiał się pomylić... Rozumiesz!? To była pomyłka...-Angie znowu wybuchnęła płaczem.
-Nie płacz...-nie wiedziałem, co robić... Sam byłem zszokowany tym, co usłyszałem przed chwilą... To straszne...-Wszystko będzie dobrze...
Camila
   Bardzo się cieszę z występu na koniec roku. Nie mogę się doczekać! Zaraz potem wyjeżdżam na wakacje z rodzicami. To dobrze, bo nie chcę zawracać głowy przyjaciołom swoimi problemami... Viola jest po uszy zakochana w Leonie, Fran w Marco, a Nati w Maxim... Bardzo ich kocham i cieszę się, że są szczęśliwi, dlatego nie chcę im przeszkadzać. Niech spędzają ze sobą jak najwięcej czasu. Jaką byłabym przyjaciółką, gdybym zanudzała ich swoimi problemami? Niech korzystają ze swojego szczęścia!
   Ja wyjadę, odpocznę trochę i może oswoję się z tym, że Carlos tak mnie potraktował... Nie kocham go, ale boli mnie, że nikt nie może mnie pokochać... Jestem aż taka straszna? W każdym bądź razie, na wakacjach trochę wyluzuję i wrócę szczęśliwa!                      
Violetta
   Leon odprowadził mnie do domu. Po kolacji poszłam do swojego pokoju i otworzyłam pamiętnik.
"To była cudowna sobota spędzona z najprzystojniejszym facetem pod słońcem! Jestem najszczęśliwsza na świecie! Leon zabrał mnie na piknik. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, zrobił mi nawet jedno zdjęcie... 

To zdjęcie zostawię sobie na pamiątkę pięknej soboty! Gdy wróciłam do domu, tata i Angie dziwnie się zachowywali... Byli smutni, ciekawe, co się stało? Mam nadzieję, że nie będą niczego przede mną ukrywać..."
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto rozdział 26
Jak Wam się podoba?
PS.
Umie ktoś robić jakiś fajny nagłówek?



*Angelika*

11 komentarzy:

  1. Bardzo się podoba, bo jest dużo Leonetty <3
    Szkoda, że Angie jednak nie jest w ciąży ;(
    No i mam nadzieję, że Cami w końcu kogoś sobie znajdzie :)
    Rozdział oczywiście cudowny i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. supeerrrrrrrrrrrrrrrrr... ciesze sie ze angie niesjest w ciazy z tym glabem mam nadzieje bardzo szczera ze bedzie jeszcze z pablem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe xd zgadzam się ;)
      rozdział cudny <3
      Leonetta do komedii idealna :D ♥

      Usuń
    2. Tylko nie z Pablem, ma zostać z Germanem !!!!!!!!!!

      Usuń
    3. Ja sie poplakalam,a ty sie cieszysz? Moze nie jestes za germangie, ale inni ich kochaja

      Usuń
  3. Rozdział świetny !
    Zgadzam się z Olgą : ta dwójka powinna występować w komedii :)
    Czekam na kolejny rozdział.


    Trochę siedzę w grafice komputerowej, więc mogłabym spróbować zrobić dla ciebie nagłówek.
    Daj znać a coś wykombinuję :D

    Pozdrawiam i życzę weny
    Clarie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :**

      Jeśli miałabyś ochotę zrobić dla mnie nagłówek, to byłabym bardzo wdzięczna :D

      Usuń
  4. rozdział świetny, uwielbiam tą naszą Leonettę i jak siebie nawzajem specjalnie denerwują!!! hahaha

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że Angie nie jest w ciąży :c Ale wiesz, Droga Autorko, zawsze możesz zrobić tak, że po pewnych wydarzeniach jednak będzie... xD
    Co do rozdziału, genialny! :D Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Leonetta <3
    A jeśłi choddzi o nagłówek to ja mogę zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest mega czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń