wtorek, 15 października 2013

Rozdział 65


Marco
- Marco, proszę... Wypełnij ten formularz - Fran przez dwie godziny macha mi kartką przed twarzą i gdera, żebym zapisał się do Studia.... - Zrób to dla mnie...
- Fran, daj mi spokój. Mówiłem, że nie chcę.
- Dlaczego nie? Śpiewasz wspaniale! To dla ciebie wielka szansa! - Francesca wciąż coś mówiła, ale przestałem jej słuchać... Zauważyłem tego faceta, który wtedy próbował porwać moją dziewczynę... Szczerze? To myślałem, że już sobie odpuścili, bo od jakiegoś czasu nie dawali znaku życia... Ten koleś uśmiechał się szyderczo i patrzył na Fran w taki sposób, że miałem ochotę mu przyłożyć...- Marco!? Słuchasz mnie w ogóle? - zaczęła mi pstrykać palcami przed oczami.
- Dobra. Zapiszę się do Studia! - zrobiłem to dlatego, bo chcę mieć moją dziewczynę cały czas na oku. Ona wciąż nie jest w stu procentach bezpieczna, więc muszę być przy niej. Fran zaczęła piszczeć z zachwytu i pocałowała mnie.
- Kocham cię! Kocham cię! Kocham cię! Wypełnij to - podała mi formularz, a ja usiadłem na pobliskiej ławce, wpisałem potrzebne dane i złożyłem podpis. Gdy wstałem, tajemniczego mężczyzny już nie było - Idziemy do Studia!
Diego
   Ta dziewczyna jest bardzo ładna... Spodobała mi się, ale ten gościu... to chyba jej chłopak. Patrzyła na niego tak, jak kiedyś będzie patrzyła na mnie...
   Czekam teraz na przesłuchanie. W każdej chwili mogą wyczytać moje nazwisko. Mam nadzieję, że się dostanę, bo wtedy będę mógł być bliżej Violetty. Czekając na swoją kolej, usłyszałem dźwięk mojego telefonu. "Tomas"...  Odebrałem.
- Cześć, stary nie mogę teraz rozmawiać... - zacząłem, ale mi przerwał.
- Umówiliśmy się, że oddasz mi przysługę, pamiętasz?
- Dobra, czego chcesz? Czekam na przesłuchania do tej szkoły, o której gadaliśmy.
- Świetnie się składa! Obyś się dostał... W Studio 21 jest pewna dziewczyna... Ładna, miła i pięknie śpiewa. Ma na imię Violetta... - mówił Tomas. Czy ja mam wrażenie, czy mówi o tej dziewczynie?
- Violetta? Poznałem jedną przed chwilą - opisałem ją przyjacielowi i okazało się, że właśnie o nią mu chodziło. Mamy więc pewien cel... Sprawić, by cierpiała... Mi zawsze się udaje, więc tym razem nie może być inaczej! Ona jest śliczna, więc przy okazji nieźle się zabawię!
- Diego - usłyszałem - czekamy.
- Muszę kończyć - rozłączyłem się i wszedłem do sali, by dać czadu na przesłuchaniach!
Francesca
   Poszliśmy do Studia. Chciałam tam być jak najszybciej, żeby Marco nie zmienił zdania... Z nim nigdy nic nie wiadomo. Gdy tylko weszliśmy do budynku, szukałam wzrokiem Pabla.
- Pablo! - zawołałam i podbiegłam do niego.
- Francesca, nie teraz. Zaczynają się przesłuchania i muszę iść... - już miał odchodzić, ale go zatrzymałam, przecież musiałam jak najszybciej to załatwić ze znanych nam wszystkim Marcowych powodów...
- To formularz zgłoszeniowy mojego chłopaka Marco - powiedziałam szybko podając dyrektorowi wypełnioną kartkę formatu A4.
- Zostałem zmuszony... - wtrącił Marco, a ja walnęłam go w ramię, co nie uszło uwadze Pablo, który natychmiastowo się uśmiechnął.
- Dobrze Marco, masz może przygotowaną jakąś piosenkę? Bo jeśli chcesz, możesz wystąpić już dzisiaj. Mamy mało kandydatów w tym roku...
- Tak! - krzyknęłam - On chce!
- Ale ja... - zaczął Marco, ale zgromiłam go wzrokiem, więc ten tylko westchnął - Mogę zaśpiewać "Entre tu y yo"...
- Poczekaj więc na swoją kolej, niedługo cię zawołamy.
   Poszliśmy do sali od muzyki i przećwiczyliśmy piosenkę. Bardzo się cieszę, że Marco już dzisiaj będzie zdawał. Na pewno się dostanie! Przecież to mój chłopak! Myśl, że będziemy się uczyć w tej samej szkole i będziemy mieli możliwość spędzania ze sobą jeszcze więcej czasu, sprawia mi wielką radość. Już się nie mogę doczekać!
Violetta
   Przechodziliśmy z Leonem przez korytarz i nagle podbiegła do nas podekscytowana Francesca.
- Violu! Violu! Chodź szybko! Nie uwierzysz! - chwyciła mnie za rękę i pociągnęła gdzieś, wołając do Leona - później ci ją oddam! - spojrzałam na niego zrezygnowana i poszłam za przyjaciółką.
- Gdzie mnie tak ciągniesz Fran?
- Marco dziś zdaje do Studia! - krzyknęła rozentuzjazmowana.
- Jak to dziś!? - zdziwiłam się - Przecież dopiero co nie mogłaś go do tego przekonać!
- Chodź!
   Szybkim krokiem poszłyśmy pod salę, w której odbywały się przesłuchania. Marco już tam czekał razem z Ludmiłą i Camilą. Drzwi były uchylone i słychać było czyjś śpiew.
- Słyszysz Fran!? - Marco wskazał na salę - W co ty mnie wpakowałaś?
   Podeszłam bliżej, a zaraz za mną dziewczyny. Ujrzałam chłopaka, którego spotkałam dziś rano. Ma naprawdę dobry głos...
   Gdy on mnie poznał obrócił się w moją stronę i zaczął do mnie śpiewać.

Y es que yo soy así
Mi vida es alocada
Siento que voy a mil 
Contigo todo cambia

Y es que yo soy así
Con solo una mirada
Vas a quedar de mi
Por siempre enamorada

   Czułam się dziwnie... Chłopak, którego dopiero poznałam śpiewał dla mnie piosenkę o miłości... Angie spoglądała to raz na Diego, to raz na mnie i uśmiechała się, a ja za każdym razem gromiłam ją wzrokiem...
- Dziękujemy ci, Diego - powiedział Pablo, patrząc w swoją kartkę i coś w niej zapisując.
- Tak, zadzwonimy do ciebie, jeśli dostaniesz rolę... - wtrącił Beto, ale Pablo mu przerwał.
- Beto! To nie casting do filmu, tylko przesłuchanie do szkoły muzycznej...
- Ach... Nie... bo ja myślałem, że... - zaczął się jąkać i upuścił wszystkie papiery, a my zaśmialiśmy się cicho.
- Wyniki pojawią się już jutro - powiedziała Angie, a Diego wyszedł z sali.
- Jak mi poszło? - zapytał.
- Świetnie! Wspaniale! - odpowiedziała Lu, a Cam potwierdziła jej słowa.
   Ja z kolei nie wiedziałam, co powiedzieć. Głos ma bardzo ładny, ale czułam się niezręcznie, gdy śpiewał patrząc mi prosto w oczy. Gdyby to Leon śpiewał, to co innego, ale Diego nie jest Leonem i nigdy nie będzie tak wspaniały, jak on.
- A ty? Co myślisz, Violetto?
- Ładnie - odpowiedziałam tylko patrząc w inną stronę. Po chwili zauważyłam, że dziewczyn już nie było. No świetnie! Zostawiły mnie z nim samą... - Muszę już iść...
- Poczekaj! - złapał mnie za nadgarstek - Może wybierzesz się ze mną na spacer?
- Diego... Ja mam chłopaka - odpowiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Przepraszam. Ja... Nie wiedziałem - odpowiedział zmieszany.
- W porządku - odpowiedziałam, lekko się uśmiechnęłam i poszłam. Dziwnie się czułam w jego towarzystwie... Żeby poprawić sobie humor zadzwoniłam do Leona.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto rozdział 65
Jak Wam się podobał?
Przepraszam, wiem, że miał być wczoraj, 
ale cały dzień spędziłam u przyjaciółki, a potem nie miałam weny, żeby coś napisać.
Obiecuję Wam, że następny będzie w sobotę :)
Komentujcie, kochani :D

Angiee

14 komentarzy:

  1. A co z tymi chłopakami co mieli coś wspólnego z Federico i Marco i chcieli coś zrobić Francescę, bo chyba przegapiłam rozwiązanie ich wątku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wątek się jeszcze nie zakończył :))
      Mam chytre plany... Złaaa jaa...
      <333

      Usuń
    2. Rozdział oczywiście Booooski. Kochana... Czy ty masz zamiar skłócić Leonette? Jak tak to.... Super tylko ją potem pogudź. Tak wiem wybiegam w przyszłość. Mam do ciebie takie pytanko.
      Ponieważ napisałaś że Viola nie jest pełno letnia. Ja się z tym nie zgodzę. Bo jak Leon na twoim blogu miał wypadek to Violetta powiedziała że ma 18 lat, a ona 17. A ty zrobiłaś urodziny Leonowi. Czyli to były jego 19. To jak Vilu może mieć nadal 17lat, jak od czasu wypadku minęło baaaaardzo dużo czasu. Bo to jest dla mnie nie logiczne. Zrób jej te urodzinki. Tak, mam wene na komentarze. Oglądasz konia Rafała na YT? Bo ha czasem. Najlepszy odcinek:
      "Co było pierwsze, jajko czy kura? Pomyślał koń Rafał, odpowiedź jest prosta. Nie wiadomo"
      Tak ciekawe jak się czujesz jak czytasz te komentarze. Bo jak ja niektóre czytałam to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać XD PS. Uwielbiam cię.
      Margaret :**

      Usuń
    3. E tam! Czepiasz się.... :DD
      Violetta będzie miała już niedługo 18 lat. Leoś miał 19 urodzinki :)
      Od wypadku minęło dużo rozdziałów, ale czasem jeden dzień trwa kilka rozdziałów, poza tym wiadomo, że nie wszystko będzie się idealnie zgadzało z czasem.
      Ale już niebawem planuję jej zrobić przyjęcie. :D
      Tak, ja czasem też nwm czy śmiać się czy płakać... xd.
      Przed przeczytaniem Twojego komentarza muszę przygotowywać sb popcorn :DD
      <3333

      Usuń
    4. Hahahaha. Z tym popcornem no mnie rozwaliłaś :D faktycznie czasami piszę komentaże jak 1/3 rozdziału :) Czepiam się, wiem o tym. Zdradę ci moją cechę - Perfekcjonistka - Więc się nie zdziw jak będe się czepiać takich dupereli. Teraz czas na pytania XD
      1. Jakie jest twoje ulubione dani?
      2. Jakie są twoje ulubione lody?
      Tak wiem nie na temat XD A teraz na temat :-)
      1. Naxi czy Caxi?
      2. Tomiła czy Diegomiła?
      3. Taniec czy śpiew?
      Najlepsza Fran machająca zapisem do Studio Marco :D Cały czas mam przed oczami ostatni odcinek Violetty 2 . Beso Leonetty =^.^=
      <3 <3 <3 <3 <3
      Margaret :**

      Usuń
    5. 1. dużo ich... 2. też dużoo
      1. Naxi <3 2. Tomila 3. Śpiew

      Besooooo <333 Leonetta forever !

      Usuń
    6. U mnie.
      1. Spagetti Carbonara ^^ 2. Miętowe.
      3. Caxi, ale Naxi też może być. 2. Tomiła 3. Taniec chociaż śpiewać też lubię mimo że nie umiem.
      Besoooooo Leonetty. Zaspanowałam tym filmikiem jak się całują w szkole :D

      Usuń
  2. Super rozdział :-) Zapraszam do mnie leonetta-nasza-historia.blogspot.com Bardzo ci dziękujemy za komentarze jest już 2 i 3 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. super :D zapraszam do mniee
    http://tylkoleonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze świetne! <3
    Czekam na next. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Czekam na nexta. Tylko prosze nie rozwalaj leonetty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak chcesz to ją rozwal, tylko pod jednym warunkiem POGUDŹ ją potem bo uduszę :D

      Margaret :**

      Usuń
  6. Zapraszam na mojego bloga o dorosłych parach z serialu " Violetta." http://leon-violetta-dorosli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaprasza do siebie:
    http://dalsze-losy-violetty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń