*
"Dlaczego?" To pytanie w głowie Leona krążyło już bardzo długo. Niestety... Nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć. Co się stało? Dlaczego tak nagle zniknęła? I to w jej osiemnaste urodziny... Przecież miało być tak pięknie. Wszystko się układało, a ona to tak po prostu przekreśliła? Na początku Leon łudził się, że da się to jakoś logicznie wytłumaczyć, ale teraz już wie, że ona po prostu go zostawiła... Ale dlaczego nie powiedziała nic przyjaciółkom... Francesca, Ludmiła, Camila, czy Naty... One na pewno by coś wiedziały, ale ona nawet im nie powiedziała. Zostawiła ich wszystkich z pytaniami bez odpowiedzi. Bardzo go to bolało... Zrobiłby dla niej wszystko, ale jak widać dla Violetty było to za mało... Przestała go kochać, a on nie potrafił się z tym pogodzić... Chłopak zastanawiał się czasem, czy go wspomina, czy tęskni, czy chociaż czasami o nim myśli...
Violetta co noc mu się śniła. Piękna i uśmiechnięta jak zawsze, wołała jego imię i przytulała się do niego. "Dlaczego mnie zostawiłaś? Dlaczego?", pytał, a ona odpowiadała tylko: "Kocham Cię". Nic więcej. Tak kończył się sen, a Leon budził się i znów miał mętlik w głowie... Wiedział jednak, że dziewczyna go nie kocha, że to tylko jego wyobraźnia, która nie chciała znać prawdy...
Już dawno przestał sobie z tym radzić, lecz postanowił nie dawać niczego po sobie poznać. Stał się zimnym podrywaczem. Nawet dla przyjaciół był oschły i traktował ich jak śmieci... Nie rozumiał, że ich traci. Od utraty Violetty chyba nie było nic gorszego, więc Leon się tym nie przejmował. Już bardziej nie mógł cierpieć, więc co za różnica, czy z przyjaciółmi, czy bez nich? Żadna. Oni nie byli mu do niczego potrzebni. Tylko przypominali mu o niej, a on nie chciał jej znać. Chciał zapomnieć.
- Leon, w porządku? - pytali, gdy widzieli go w kiepskim stanie.
Mimo jego zachowań, oni nigdy go nie opuścili. Trwali przy nim, bo był ich przyjacielem. Na dobre i na złe. Wiedzieli, że to dla niego trudny okres i chcieli mu pomóc. Tylko, że on nie chciał ich pomocy. Wręcz przeciwnie. Gardził nią...
- Zostawcie mnie w spokoju. - mówił ozięble i nawet na nich nie spojrzał.
Minął przyjaciół i podszedł do jakiejś przypadkowej dziewczyny. Robił tak zawsze. Nieważne było, czy ją znał, czy nie. Leon miał powodzenie. Wiedział, że każda by go chciała. Więc po co mu Violetta? Może mieć każdą.
Minęło pół roku od tego zdarzenia. 6 najgorszych miesięcy w życiu Leona Verdasa. Jego przyjaciele wiedzieli o tym i dlatego chcieli go wspierać. Tylko jak długo jeszcze będą musieli znosić jego bezczelne, aroganckie zachowanie?
Mieli żal do Violetty. Wszyscy znienawidzili ją za to, co zrobiła z ich życiem, co zrobiła z życiem Leona. Tylko Francesca wierzyła, że jest inaczej. Broniła przyjaciółkę. Tylko ona była pewna, że z Violettą dzieje się coś niedobrego, że coś jest nie tak... Pragnęła poznać odpowiedzi na pytania, które dręczyły każdego z nich.
- Nie tłumacz jej, Fran - mówił Maxi - Nam też jest ciężko w to uwierzyć, ale gdyby go kochała, nie zostawiłaby go nie dając znaku życia. Nas też zostawiła. Bez żadnej wiadomości.
Włoszka nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciele tak po prostu przestali ufać Violetcie. Przecież była ich przyjaciółką. Zawsze ich wspierała, pomagała im. Nie zrobiłaby tego. Niestety te argumenty nie działały. Wszyscy patrząc na Leona widzieli zupełnie innego chłopaka, zwykłego drania, który stał się taki właśnie przez Violettę Castillo.
Francesca widziała coś innego, coś, czego nikt inny nie dostrzegał. Ona widziała jakąś niezgodność. Brakowało jej jednego elementu tej układanki. Chciała go odnaleźć, bo wiedziała, że gdy już to zrobi, zmieni się cały obraz tej historii.
- A wy, dziewczyny? Wy też uważacie, że Vilu mogłaby tak postąpić? - Włoszka w odpowiedzi dostała tylko milczenie... - Nie wierzę, nie wierzę...
- Fran, nie ma innego wytłumaczenia - mówiła Naty.
- To nasza przyjaciółka, a zrobiła najgorszą rzecz jaką mogła zrobić nam, a przede wszystkim jemu - Camila wskazała palcem na Leon, który podrywał kolejną dziewczynę - Widzisz co z nim zrobiła?!
- To nie jej wina!
- A czyja? Tylko przez nią Leon mógł stać się z powrotem taki... - stwierdziła Ruda ze smutkiem - Mnie też to boli, bo kochałam ją tak jak ty, ale Violetta, którą znałam nie dopuściłaby do takiej sytuacji...
- Nie... Nie kochałaś jej tak, jak ja... Ja nie będę jej oceniać, póki nie poznam prawdy... - mówiła prawie płacząc - A ty, Ludmiła? Nic nie powiesz?
Cisza.
Blondynka spuściła wzrok i pokręciła głową. Nie miała pojęcia. Chciała wierzyć, że to jest nieprawda, ale to wszystko ją przerosło. Wszystkich przerosło.
Francesca odeszła zdenerwowana, a nawet wściekła... Nic nie rozumiała. Zupełnie nic. Jednak to nie pozwoliło jej zmienić myślenia na temat tej historii. Nadal zamierzała bronić Violettę.
Ona dla Francesci była kimś więcej, niż tylko przyjaciółką. Kochała ją jak siostrę. Zawsze mogły sobie o wszystkim powiedzieć. Zawsze były dla siebie najważniejsze. Dziewczyna postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej, postanowiła walczyć o dobre imię Violetty, nawet za cenę utraty przyjaciół.
Czy na pewno dobrze robi?
Jeśli są jej prawdziwymi przyjaciółmi, nie odwrócą się od niej tak, jak od Violetty. Francesca wierzyła, że ich przyjaźń przetrwa. Ona chce pomóc Leonowi i Violetcie.
Bo tak robią przyjaciele.
- Leon, w porządku? - pytali, gdy widzieli go w kiepskim stanie.
Mimo jego zachowań, oni nigdy go nie opuścili. Trwali przy nim, bo był ich przyjacielem. Na dobre i na złe. Wiedzieli, że to dla niego trudny okres i chcieli mu pomóc. Tylko, że on nie chciał ich pomocy. Wręcz przeciwnie. Gardził nią...
- Zostawcie mnie w spokoju. - mówił ozięble i nawet na nich nie spojrzał.
Minął przyjaciół i podszedł do jakiejś przypadkowej dziewczyny. Robił tak zawsze. Nieważne było, czy ją znał, czy nie. Leon miał powodzenie. Wiedział, że każda by go chciała. Więc po co mu Violetta? Może mieć każdą.
*
Mieli żal do Violetty. Wszyscy znienawidzili ją za to, co zrobiła z ich życiem, co zrobiła z życiem Leona. Tylko Francesca wierzyła, że jest inaczej. Broniła przyjaciółkę. Tylko ona była pewna, że z Violettą dzieje się coś niedobrego, że coś jest nie tak... Pragnęła poznać odpowiedzi na pytania, które dręczyły każdego z nich.
- Nie tłumacz jej, Fran - mówił Maxi - Nam też jest ciężko w to uwierzyć, ale gdyby go kochała, nie zostawiłaby go nie dając znaku życia. Nas też zostawiła. Bez żadnej wiadomości.
Włoszka nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciele tak po prostu przestali ufać Violetcie. Przecież była ich przyjaciółką. Zawsze ich wspierała, pomagała im. Nie zrobiłaby tego. Niestety te argumenty nie działały. Wszyscy patrząc na Leona widzieli zupełnie innego chłopaka, zwykłego drania, który stał się taki właśnie przez Violettę Castillo.
Francesca widziała coś innego, coś, czego nikt inny nie dostrzegał. Ona widziała jakąś niezgodność. Brakowało jej jednego elementu tej układanki. Chciała go odnaleźć, bo wiedziała, że gdy już to zrobi, zmieni się cały obraz tej historii.
- A wy, dziewczyny? Wy też uważacie, że Vilu mogłaby tak postąpić? - Włoszka w odpowiedzi dostała tylko milczenie... - Nie wierzę, nie wierzę...
- Fran, nie ma innego wytłumaczenia - mówiła Naty.
- To nasza przyjaciółka, a zrobiła najgorszą rzecz jaką mogła zrobić nam, a przede wszystkim jemu - Camila wskazała palcem na Leon, który podrywał kolejną dziewczynę - Widzisz co z nim zrobiła?!
- To nie jej wina!
- A czyja? Tylko przez nią Leon mógł stać się z powrotem taki... - stwierdziła Ruda ze smutkiem - Mnie też to boli, bo kochałam ją tak jak ty, ale Violetta, którą znałam nie dopuściłaby do takiej sytuacji...
- Nie... Nie kochałaś jej tak, jak ja... Ja nie będę jej oceniać, póki nie poznam prawdy... - mówiła prawie płacząc - A ty, Ludmiła? Nic nie powiesz?
Cisza.
Blondynka spuściła wzrok i pokręciła głową. Nie miała pojęcia. Chciała wierzyć, że to jest nieprawda, ale to wszystko ją przerosło. Wszystkich przerosło.
Francesca odeszła zdenerwowana, a nawet wściekła... Nic nie rozumiała. Zupełnie nic. Jednak to nie pozwoliło jej zmienić myślenia na temat tej historii. Nadal zamierzała bronić Violettę.
Ona dla Francesci była kimś więcej, niż tylko przyjaciółką. Kochała ją jak siostrę. Zawsze mogły sobie o wszystkim powiedzieć. Zawsze były dla siebie najważniejsze. Dziewczyna postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej, postanowiła walczyć o dobre imię Violetty, nawet za cenę utraty przyjaciół.
Czy na pewno dobrze robi?
Jeśli są jej prawdziwymi przyjaciółmi, nie odwrócą się od niej tak, jak od Violetty. Francesca wierzyła, że ich przyjaźń przetrwa. Ona chce pomóc Leonowi i Violetcie.
Bo tak robią przyjaciele.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak?
Trochę się z nim męczyłam, ale mam nadzieję, że nie na marne :)
Ten sezon będzie w narracji 3-osobowej.
Wydaje mi się, że tak jest lepiej :))
Mam teraz wenę, więc zaraz zacznę pisać rozdział pierwszy.
Ale oczywiście go nie dodam :D
Zobaczę, ile mi zajmie pisanie go.
Jeśli zdążę, to dodam jutro lub w poniedziałek, czy wtorek.
A jeśli nie, to nie wiem...
Zresztą w ogłoszeniach u góry po prawej stronie bloga
macie informację, ile mam już napisane danego rozdziału
i ewentualną datę wstawienia, jeśli takowa jest mi mniej-więcej znana :)
Zapraszam do udziału w KONKURSIE :)
Trochę się z nim męczyłam, ale mam nadzieję, że nie na marne :)
Ten sezon będzie w narracji 3-osobowej.
Wydaje mi się, że tak jest lepiej :))
Mam teraz wenę, więc zaraz zacznę pisać rozdział pierwszy.
Ale oczywiście go nie dodam :D
Zobaczę, ile mi zajmie pisanie go.
Jeśli zdążę, to dodam jutro lub w poniedziałek, czy wtorek.
A jeśli nie, to nie wiem...
Zresztą w ogłoszeniach u góry po prawej stronie bloga
macie informację, ile mam już napisane danego rozdziału
i ewentualną datę wstawienia, jeśli takowa jest mi mniej-więcej znana :)
Zapraszam do udziału w KONKURSIE :)
Angiee
super ciekawe co z Violetta xd
OdpowiedzUsuńSuper;-)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się to spodobało. Ciekawe i zagadkowe:D
Czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością<3
Buziaki:***
Niesamowity *.*
OdpowiedzUsuńNa serio wspaniały ;33
Już nie mogę się doczekać nexta ;)
Super!
OdpowiedzUsuńWoW tego się nie spodziewałam!
Szczeże to wolę czytać z perspektywy jakiejś postaci, ale Ok.
6 miesięcy o.O
Nie chcę nic mówić, ale No... Dopiero miała 18 (właściwie to jej nie miała) nie długo będzie mieć 19.
To tak... No wiesz xD
Ogółem mi się bardzo, bardzo podobał.
Hmmm z mich wyliczeń wynika że za około....3/4 miesiące Leon będzie mieć 20. (O ile już nie ma)
Leon ham ;C
Przydałoby się go sprowadzić na ziemię :D i to solidnie :D
Jestem ciekawa co wykombinujesz w nex ;)
Vilu...weź się obudź xD ludzie tu tęsknią, cierpią, stają się hamami xD
:} :) :]
Ok, bi się rozpisałam :D
Czekam na następny!
Pozdrawiam, Buziak :*
Margaret :**
Rozdział cudny!
OdpowiedzUsuńViola zostawiła ich? Tego się nie spodziewałam :D
Czekam na next! :*
no no interesujące^^
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekac nexa D:
Jejuu!
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam :D
Zapowiada się naprawdę ciekawie, i nie mogę się już doczekać rozdziału pierwszego!
Błagam, dodaj go szybko!
Malffu Verdas Jackson ♥
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ten wypadek to będzie jakaś sensacja i w ogóle, a tu się okazuje, że nikt o tym nie wie.. Drugi sezon zapowiada się bardzo ciekawie! :*
Mam nadzieję, że Fran znajdzie Viole i wszystko się wyjaśni. :)
Czekam na next ♥
Ja chcę dalej!Dodawaj szyko :)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńcudny<333
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga http://leonettal.blogspot.com/
Superrrr <3333
OdpowiedzUsuńDawaj next !!!!!! <3
Pozdro Borkoś
Ps.Wpadnij do mnie :
Leonetta-nowa.blogspot.com
Po prostu cudo *.*
OdpowiedzUsuńNie moge uwierzyc. Jak ty to robisz?
Taki pieknie piszesz.. :D
Leon ty podrywaczu xd
Czekam na next!
Zapraszam do mnie bigloveleonetta.blogspot.com
nominowałam cie do LBA więcej szczegółów na moim blogu http://leonettal.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZosałaś nominowana do LBA na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńleonetta-kocham.blogspot.com
Zostałaś/eś nominowana/y do LBA na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://leonetta-znapisami-opowiadania.blogspot.com/
Gratuluję i Pozdrawiam
Wspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńJakbym to sama przeżyła
Czekam na next
Zostałaś nominowana do LBA
szczegóły tu : http://nueva-historia-de-amor.blogspot.com/
Super <3 Kocham :*
OdpowiedzUsuńU mnie też jesteś nominowana ;D
http://violetta-leonettastory.blogspot.com