sobota, 9 sierpnia 2014

8.~ Czy to już ten czas?

*

   Koncert Federico. Wszyscy niecierpliwie oczekiwali jego wejścia na scenę. Fani byli uradowani, a przyjaciele oglądali go w telewizji. Violetta natomiast miała okazję zobaczyć go na żywo. Po raz kolejny. W sumie, wiedziała jak śpiewa i w ogóle... Ale bardzo się cieszyła, bo wiedziała, że go to uszczęśliwia, a skoro on spełnia marzenia, to ona cieszy się z jego szczęścia, a przy okazji z miłą chęcią posłucha jego głosu.
- Tu jesteś! Wszędzie cię szukałem - powiedział przedzierając się przez grono wielbicielek - Violetta, mam dla ciebie miejsce w pierwszym rzędzie, żebyś mogła mnie obejrzeć z bliska. W końcu jestem gwiazdą.
   Zaśmiali się oboje.
- Oczywiście, dziękuję. 
- Jesteś smutna? 
- Dzwoniłam do Francesci... Nie odebrała.
- I? Co ty, poddałaś się?! Dzwoń, aż do skutku! Ale nie teraz, zaraz się spóźnimy - pociągnął ją i pobiegli "za kulisy". 
   Violetta pomogła mu się przyszykować i poszła usiąść na swoje miejsce, czekając na występ przyjaciela. W końcu wyszedł na scenę, a fani zaczęli go oklaskiwać i krzyczeć jego imię. 
- Dobry wieczór, Madryt! Jak się macie, kochani? - usłyszał głośny odzew - Ostatnio dużo się dzieje w moim życiu, ale myślę, że wychodzi mi to na dobre. Napisałem kolejną piosenkę - znowu aplauz i głośne piski młodych dziewcząt - Napisałem ją specjalnie dla pewnej dziewczyny... Nazywa się "Rescata mi corazón".Ludmiła, to dla ciebie, skarbie... - uśmiechnął się do kamery i zaczął śpiewać.
Tej nocy pomyślałem, 
aby pójść Cię poszukać.
Żebyś była gotowa na dziesiątą.
I zaprosić cię na kolację.
I do tych miejsc, gdzie Cię nigdy nie zabierałem.
W świetle księżyca wyjawić Ci życzenie.

Na brzegu morza powiem Ci słowa miłości.
Pójdziemy tańczyć bardzo blisko siebie.
I o godzinie, w której księżniczki się zakochują
pozostawisz pokój, żebyśmy zostali sami.

Dziś mogę umrzeć z miłości!
Uratuj moje serce!
Zostań ze mną.
Chodź ze mną, Chodź ze mną!
Yeah, yeah!
Uuuu!
Zostań ze mną!
   Federico zawsze dedykował jakąś piosenkę Ludmile, ale nikt nie spodziewał się, że napisze dla niej własną piosenkę. Chociaż, w sumie... Jednak to musiało kiedyś nastąpić. Był w niej zakochany po uszy.
   Koncert trwał już dość długo, a oni ciągle chcieli więcej. On wciąż śpiewał. Był zmęczony, ale  nie przestawał, bo wiedział, ile to znaczy dla jego fanek, które ciągle tylko krzyczały: "Bis, bis!" 
   Violetta czuła jak niszczy się jej słuch od tych wrzasków, ale słuchając przyjaciela, mogła na chwilę przestać myśleć o zmartwieniach... 
   Po paru godzinach koncert dobiegł końca. Wszystkim było najwyraźniej smutno z tego powodu. Ciągle chcieli więcej, ale pogodzili się z tym. Teraz zaczęło się rozdawanie autografów.
"To też potrwa z godzinę" - pomyślała Violetta, ale skorzystała z okazji i postanowiła wykorzystać ten czas, słuchając rady Federica, na telefon do przyjaciółki. - "Może wreszcie się uda".
   Zadzwoniła. Raz. Drugi. Trzeci. Nic. Zajęte. Ale już wiedziała, że nie może się poddać, więc zadzwoniła kolejny raz.
- Halo? - usłyszała głos Francesci. Nareszcie, pomyślała i ucieszyła się bardzo. Nie mogła uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, że wreszcie słyszy głos przyjaciółki i ma okazję z nią porozmawiać. Od pół roku nie miały kontaktu... Pół roku. A teraz? Teraz wszystko nagle może się zmienić... - Halo? - powtórzyła Włoszka.
- Ha - halo? Fran? - powiedziała na wpół przytomna, jeszcze zszokowana całą sytuacją.
- Jezus Maria... Violetta? - dziewczyna również nie dowierzała. Obie były tak oszołomione, a jednocześnie tak szczęśliwe... Czy to już ten czas? Czas na rozmowę, na wyjaśnienia, na odnowienie relacji z przyjaciółmi? Czy to już ten czas? Czy tylko sen?

*

   Wszyscy przyjaciele także oglądali występ Fede. Ludmiła również. Dziewczyna czekała na moment dedykacji równie mocno jak na poprzednich koncertach Włocha, ale gdy tylko usłyszała, że napisał dla niej piosenkę, ledwo ustała na nogach. Piosenka była piękna, błyszczała prawie tak samo jak Ludmiła, a Blondynka poczuła się doceniona bardziej niż kiedykolwiek. Wzruszyła się i jak po każdym koncercie, zadzwoniła do niego. Na początku się nie dodzwoniła, ale wiedziała, że przez co najmniej pół godziny  będzie zajęty autografami.
   Zadzwoniła godzinę później.
   Odebrał.
- Halo?
- Ładna piosenka dziękuję.
- Dziękuję, skarbie. Wiedziałem, że ci się spodoba.
- E, nie przeginaj. - zaśmiała się - Żadne "skarbie". Długo jeszcze będzie trwała ta trasa?
- Niecałe pół roku... Nie martw się, ja też tęsknię, skarbie...
- Ale... Ja nie tęsknię, pff. Tak tylko pytam... I nie mów do mnie "skarbie"!
- Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi, nie mówiłem ci? - bardzo lubił się z nią droczyć. Ona też to lubiła, tylko... Tylko jeszcze tego nie wiedziała...
- Do widzenia, Federico...
- Jak ja uwielbiam z tobą rozmawiać... - westchnął uradowany - Nie rozłączaj się. Będę już grzeczny...
- Jakoś ci nie ufam...
- A powinnaś... Wiesz, może uda się przyspieszyć trasę, ale nie obiecuję.
- Tak? - zapytała rozentuzjazmowana, ale szybko zorientowała się, że za bardzo się ucieszyła i powtórzyła bardziej obojętnie - tak? Aha... No to... Dobrze.
   Federico zaśmiał się.
- Też się cieszę, ale jak mówiłem, nie obiecuję, bo z tym nigdy nie wiadomo... Po prostu mam nadzieję, że się uda chociaż trochę to przyspieszyć. Szybciej bym cię wtedy zobaczył.
   Była zachwycona tym, jak on do niej mówił. Sprawiał, że czuła się wyjątkowo, ale jak to Ludmiła, oczywiście próbowała to zatuszować... Tęskniła za nim bardzo i jeszcze ten cały stan przejściowy bardzo ją denerwował. Chciałaby móc już mu powiedzieć, co do niego czuje, jak bardzo go kocha, ale nie mogła. Bała się, chociaż nie wiedziała  nawet czego... Nic praktycznie nie stało im na przeszkodzie do bycia razem, tylko ona. Tylko jej upór.
   A może to już czas? Żeby powiedzieć mu prawdę?
Bała się jak zareaguje? Nie, przecież wiedziała, że on wie o wszystkim.
Bała się, że coś się zmieni? Nie, przecież każda zmiana w tym wypadku, mogłaby być jedynie pozytywna.
Bała się, że będzie cierpieć? Nie, przecież się kochają i zależy im na sobie i oboje o tym wiedzą.
Bała się, że coś ich rozdzieli? Nie, przecież jak na razie to tylko ona stawia opór.
   Więc? Czy to już ten czas?

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Więc. TADAM!
Oto rozdział 8.

Podoba się?
Trochę więcej Fedemiły :) 
Bo nie może się przecież wszystko ciągle kręcić wokół Violetty, c'nie?

Wiem, że była taka osoba, której nie podoba się ten parring,
ale mam nadzieję, że przywyknie,
bo nawet w serialu (3 sezon, nwm, czy oglądacie) tak jest.
Więc przepraszam, jeśli cię trochę zanudziłam, ale...
Nie mam żadnego usprawiedliwienia. xd
Pozdrawiam ♥

Dobra, czytałam komentarze pod siódemką
i naprawdę bardzo się cieszę :)
Nawet nie wiecie, jaką radość sprawiają mi Wasze komentarze,
szczególnie takie, że cieszycie się, że wróciłam i wgl...
Teraz jestem pewna, że nie żałuję, że wróciłam :*

Mam pewien problem z odpowiadaniem na te komentarze,
(chyba coś z laptopem nie tak, ale poproszę brata, żeby się tym zajął :))
dlatego podziękuję Wam tutaj ♥

olivia blanco
Anonimek
Fiolet Verdas
janina kowalska
Andżelika .
LilDevil
karciaa;**
Lodovica
Anonimek

Dziękuję, to bardzo miłe, co piszecie i to m.in dzięki Wam tutaj jestem :)
Kocham Was i mam nadzieję, że o tym wiecie ♥

Dzisiaj idę do babci na 3 dni, ale rozdziały mam już prawie napisane,
także będę sobie na tel. zapisywać, a potem tylko przepiszę na bloggera i bd git :)
Następny rozdział jakoś wtorek/środa.

Los quiero!
Angiee


8 komentarzy:

  1. boski rozdział
    czekam na następny
    pozdrawiam Olivia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz <3
    I nie ma za co ;*
    My tylko komentujemy Twoją pracę i wysiłek, włożony w to opowiadanie
    Widać, że się bardzo przykładasz, bo wychodzi Ci to niesamowicie extra
    I... choćbym chciała Ci powiedzieć, jak ładnie napisałaś, to brak mi słów.
    Tak fajnie to wszystko "pokazujesz". Świetnie opisujesz ich uczucia ;D
    Dobra, nie rozpisuje się już xD
    PS Czekam na next <3
    Trzymaj się :]

    OdpowiedzUsuń
  3. A, i jeszcze jedna taka mała sprawa... Napisałabyś mi, jak dodać na bloga muzykę? Chodzi mi o taki sposób, jak masz Ty i inne blogerki, bo ja nie mam pojęcia i się gubię w takich rzeczach, a teraz mam z YouTube i jakoś tak dziwnie... Pomożesz? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeej dziękuje haha:*
    Ty się tak trudzisz, a my tylko piszemy kilka zdań, co myślimy, więc to jest nic<3
    Cudowny rozdział! On, tak jak i całe opowiadanie jest wspaniale napisane, i przyjemnie się je czyta <3 Zazdroszczę Ci talentu, też bym tak chciała haha;d
    pozdrawiam/ karciaa;** której nie chciało się zalogować;D

    OdpowiedzUsuń
  5. To my Tobie dziękujemy za to, że ciągle chcesz dla nas pisać <3
    Ten rozdział był jeszcze lepszy od poprzedniego *-*
    Na dodatek Fedemila *-*
    Druga najlepsza para <3
    Fran odebrała telefon :o
    Teraz wystarczy wszystko wyjaśnić i znowu będzie dobrze ^^ (Tsaa. Na pewno nie pójdzie tak łatwo ;-; )
    Tak szybko dodałaś ten rozdział *-*
    Ja ciągle nie mogę uwierzyć w to, że wróciłaś <3
    Do następnego *w* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojeju, dziekuje Ci za ta dedykacje ! <3 Kochana, nie masz za co dziękować. To ty musisz sie trudzic z tymi rozdzialami i je wy, yslac a potem jeszcze je napisac... eh...
    Sama prowadze bloga, wiec wiem jak to jest :) Rozdział jak zwykle cudny *-*


    Viola w koncu skontaktowala sie z Fran! Jeeeeeej!!!
    Juz myslalam, ze nigdy tego nie zrobi haha :D Teraz tylko czekac, aż przyjedzie do B.A i przegada Leonowi, że z całego serca go kocha <333
    Ciekawa jestem co Viola powie Fran... I czy Fran jej uwierzy :) Pożyjemy, zobaczymy



    Fede napisał dla Lu piosenke *-* A do tego ją jej zadedykowal! :*
    Nie wiem jak inni, ale ja kocham ten parring <3 Jest taki słodki, szczególnie w Twoim opowiadaniu. Oczywiście Leonetta na pierwszym miejscu, ale zaraz po niej jest Fedemiła ^^


    Nie moge sie juz doczekac nastepnego rozdziału! Nie dożyje do wtorku, a tym bardziej środy! Chociaż, dla ciebie moge zrobić wyjątek :D
    Zycze tobie baaardzo duzo, duzo weny... By Ci jej starczyło na bardzo długo :)
    Pozdrawiam
    Julia Verdas-bigloveleonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski rozdział <3
    Dziękujemy, że wróciłaś na bloggera <3
    Fede napisał pioseneczke dla Lusi ;d
    Viola skontaktowała się z Francescą ;d
    Czekam na dalszy przebieg wydarzeń w twoich rozdziałach <333
    Do następnego <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział super nie mogę doczekać się następnego i ponownie ciesze się, że wróciłaś :D Warto było czekać tyle czasu na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń